wtorek, 20 maja 2008

z ostatniej chwyly!

PALIWO TANIEJE!
Jak donosi Agencja Reutera oddział w Zimbabwe, ceny paliw przeżywają pierwszy od ponad 90 lat spadek-na-łeb-na-szyję-że-ojapierdole.

31.02.2008 zanotowano najniższą cenę rynkową baryłki litu. Cena wyniosła 22 arbuzy i jest to najniższa wartość od 1902r., w którym to zabrakło arbuzów. Eksperci przewidują też spadek ceny ciekłego uranu i ciężkiej wody o ponad 4500% w ciągu najbliższych 900 lat świetlnych. Gwintowane atrapy czekistów nie wypowiedziały się jeszcze na ten temat, jednak rokowania kenozoicznych ameb rozwiewają wszelkie wątpliwości - paliwo do łodzi podwodnych i wiertarek udarowych staje się co raz tańsze. Taka wiadomość z pewnością ucieszy producentów bojowego sprzętu AGD. Polska chluba tego przemysłu, wytwórnia BRYŁEX w Durśfalewie, zapowiada zwiększenie mocy przerobowej o ponad 400 ton stali miesięcznie celem produkcji pralek wyposażonych w półautomatyczne działka samobieżne i zajebiste lasery. Z drugiej strony tak drastyczny spadek cen to koszmar dla hydraulików, felietonistów i ryb dwudysznych. Te ostatnie, zaniepokojone sytuacją wysłały odpowiedni list, adresowany do papieża, z prośbą o modlitwę ku wzrostowi cen.
Hodowcy arbuzów milczą.



baj gwint

sobota, 3 maja 2008

3 Maja, czyli tekst poważny

Święto konstytucji 3 Maja a patriotyzm czyli co ma piernik do wiatraka.

Poniższy artykuł przedstawia subiektywne poglądy autora, jeśli coś Ci się nie podoba, to chuj mnie to boli Smile


Zacznę od małego rysu historycznego.Dzisiaj wielkie święto jakim jest uchwalenie Konstytucji 3 Maja.Przeszło 217 lat temu uchwalono konstytucję w Rzeczpospolitej Obojga Narodów.Była to druga konstytucja na świecie, a pierwsza w Europie!Jak wiemy z wielu źródeł historycznych,akademii i tym podobnych corocznie organizowanych popierdółek patriotycznych, wielki entuzjazm ogarnął polaków.Ludzie wprost srali pod siebie ze szczęścia, że oto udało im się uratować państwo i zreformować ustrój na nowy, lepszy.Ale jak to często bywa teoria pozostaje na papierze, a w praktyce wychodzi kupa.Było sobie 3 panów którzy postanowili wszystko rozpierdolić (Szczęsny Potocki, Seweryn Rzewuski i Franciszek Ksawery Branicki) w imię a jakże szeroko pojętego patriotyzmu.Gdzie ich "patriotyzm" sprowadzał się do utrzymywania Polski w stanie rozkładu i anarchii bo wtedy się najlepiej kabzę nabijało.Jak postanowili tak też zrobili, dalej już wiadomo, targowica i te sprawy... i nam Polskę rozebrali po raz drugi.Wspomnieć można o pożałowania godnym zachowaniu S.A.Poniatowskiego, który przystąpił do targowicy co jeszcze bardziej podzieliło naród i skompromitowało króla (dla niektórych to kwestia dyskusyjna, ale większość historyków ocenia ten żenujący akt negatywnie).Jak widać więc mimo wielkich deklaracji i żarliwych aktów miłości wobec ojczyzny, znalazła się grupka gości, którzy mieli nosa i postanowili zbić interes za wszelką cenę.Tak to więc patriotyzm w obliczu interesów poszedł się jebać.


I analogicznie.
Obecnie mamy 2008 rok.Polska niepodległa, dumna i przepojona patriotyzmem tak bardzo, że imć Giertych chciał w szkole lekcje dodatkowe z zakresu wpajania patriotyzmu wprowadzić abyśmy wręcz srali patriotyzmem pod siebie.Mamy sojusz z amerykanami, mamy naszą małą okupację Iraku i Wielką Misję w Afganistanie...To nic, że na chuj nam te wszystkie misje, a inne kraje wycofały już swoje armie z Iraku.
Politycy spełniają swoje ambicje w 100% Dowartościowując przy okazji siebie i naród złakniony głaskania i lizania rowa.
Oprócz tych wszystkich jakże wspaniałych i szlachetnych misji w jakich bierzemy udział i Wielkiej Przyjaźni Wujaszka Sama, mamy także chwiejną i porypaną politykę energetyczną oraz nadpsute stosunki z Niedźwiedziem Północy (dla niekumatych, historyczne określenie Rosji).
W zamian za gesty, uśmiechy i inne takie badziewiaste prezenty w stylu wiecznie psujących się F16 politycy zapomnieli o geopolitycznym położeniu Polski i o tym, że to Rosja siedzi na rurze z gazem a nie Wujek Sam.
Kiedy piszę te słowa trwają jakieś "negocjacje" w sprawie tego czy nasz kraj stanie się w przyszłości żywą tarczą i potencjalnym celem dla terrorystów i innych zjebów wszelkiej maści.I jestem gotów się założyć, że klamka już w zasadzie zapadła, a teraz targują się kto ile dostanie w łapę no i trochę dla picu, żeby społeczeństwo zobaczyło jaki mamy twardy rząd(żeby było jasne, tu nie chodzi mi o jakiś konkretny rząd czy ludzi, tylko w ogóle o "elity polityczne" w Polsce).Bo chyba mało kto jeszcze wierzy w te medialne bzdury, że nam armię zmodernizują etc...
I znowu patriotyzm został przemalowany na inny kolor, kolor flagi USA za pieniądze USA.

A jak w kraju?Otóż dwa lata temu Raczkowski w wywiadzie dla radia Tok FM wyznał, że wetknął kilkadziesiąt polskich flag w psie kupy.I co?Ano święte oburzenie było... pozwy w Sądzie były, "my Polacy WIELCY Patrioci, nie pozwolimy znieważać swoich symbolów narodowych, nie rzucim ziemi skąd nasz ród, jeszcze polska nie zginęła"-tego typu gniewne reakcje ozwały się tu i tam.
A kto te kupy robił?Psy.Jest taki martwy przepis, że właściciel takiego czworonoga musi takie kupy sprzątać.I kupa!Nie sprząta.No jeszcze na trawniku to pół biedy, ale na chodniku?Przesrana sprawa dla tego kto wdepnie.A patriotyzm to nie jest tylko bieganie z flagą, śpiewanie hymnu i licytowanie się kto bardziej kocha ojczyznę.To także pewien sposób zachowania się, nawet w tak drobnych i nieistotnych sprawach jak sprzątnięcie gówna po swoim pupilu.Nie zrozumcie mnie źle, ten tekst nie jest Apelem "o czystość ulic i zielonych skwerów".
Ale jeśli ktoś uważa się za patriotę tylko dlatego, że wiesza wielgachną biało-czerwoną płachtę za okno 11 listopada, 1 i 3 maja, 15 sierpnia... płaci podatki i zna tekst hymnu na pamięć to kraj będzie wyglądał tak jak wygląda.A wygląda, "że rzygać się chce". (cytując R.Ziemkiewicza).
Bez przesadyzmu, wiem, że nie jest tak totalnie źle, ale nie jest też cudownie, mogłoby być dużo lepiej!

Patriotyzm gombrowiczowsko-lemowski mi osobiście odpowiada najbardziej.Patriotyzm krytycznie podchodzący do błędów, z dystansem ale także i z humorem.Patriotyzm, który nie boi się na nowo zagłębić w historię i zadać odważnego pytania w stylu:na chuja nam były te wszystkie powstania narodowe?Patriotyzm oparty na zdrowym rozsądku i krytycznym myśleniu a nie starym wytartym "jakoś to będzie" i "Boże coś Polskę".Patriotyzm, który obywa się bez patetycznego wznoszenia wielkich bogoojczyźnianych haseł i krzyków pełnych pogardy dla: żydów/masonów/żydomasonów/żydokomunistów/żydoniemców/cyklistów i innych wrogów ludu.
Skręt jelit mnie bierze gdy wyglądam za okno i widzę te flagi na balkonach moich sąsiadów z bloku.Ludzi, którzy zaraz na drugi dzień będą chodzić i stękać jaka to banda złodziei nami rządzi (a kto tych złodziei wybrał?albo nie wybrał bo nie był na wyborach), jakie to panie chamy Ci z wieżowca tego na przeciwko bo flagi nie wywiesili etc. etc.
0 inicjatywy społecznej, maksimum pierdolenia i narzekania.
Słowa o pierdolonej kołtunerii same cisną się na język.Dobra koniec tego pierdolenia, idę na dwór pobiegać na golasa, owinę się we flagę polski i pośpiewam sobie trochę patriotycznych pieśni.



artykuł baj Beczka Psychopatów