Żeby było tak świontecznie, na blogasku "fajnerzeczy" musi pojawić się świąteczna nocia.
A więc borze narodzenie, czas miuości i dobroci dla wszystkich, nawet dla kibiców ze Świdnika (no dobra, z tym to żartowałem). Święty mikołaj w tesco i Last Krismaz w Esce! Ach ten świąteczny klimat! Nawet Gosia Andrzejewicz nagrała świąteczny hicior, żeby zarobić na chlanie w sylwestra.
Święta to czas ciepła, rodzinnej atmosfery, oraz okres zjednoczenia z nowonarodzonym co roku od dwóch tysięcy lat Dżizasem.
No dobra, NIE PIERDOL Oneiros, bo mi rzal dupę ściska.
I tak wszyscy wiemy, że święta to czas wielkiej szamy! Czas barszczu, uszek, salcesonu, bigosu, pierogów ruskich. Zginą miliony ryb, miliony uszu zostanie odciętych ich prawowitym właścielom KU CHWALE OI CZYZNY!
A na koniec piosenka, którą będziecie mogli nucić podczas ubierania swojej plazdykowej choinki:
Last Christmas I gave you my ass,
but the very next day you gave me an aids.
Świąteczny Oneiros w czerwonym wdzianku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
ło qrffezq
Zgryź dzbana
Prześlij komentarz